Rocznica bitwy pod Bystrzycą Kłodzką, 25 - 27.02.2011 r. program imprezy piątek, 25 luty: - przyjazd do Kłodzka - zakwaterowanie w schronisku młodzieżowym: PTSM Kłodzko - 20.00 - wyjście na patrol sobota, 26 luty: - 9.30 - wyjazd do Starego Waliszowa (PKS), zwiedzanie miejscowości - 10.30 - przemarsz przez pole bitwy do Pławnicy (w zależności od wybranego wariantu od 6 do 10 km) - 15.00 - przemarsz do Bystrzycy Kłodzkiej i zwiedzanie miasta - 17.00 - wyjazd do Kłodzka - 20.00 - wyjście na patrol niedziela, 27 luty: - 10.00 - zwiedzanie kłodzkiej twierdzy, ćwiczenie musztry - 14.00 - zakończenie imprezy, wyjazd Na sobotni przemarsz zapraszamy wszystkich chętnych, mile widziane osoby w historycznych mundurach oraz ochotnicy - rekruci. Przyjazd, zakwaterowanie i wyżywienie na własny koszt. Bitwa pod Bystrzycą Kłodzką, 14.02.1745 r. Po nieudanej kampanii 1744 r. w Czechach armia pruska z dużymi stratami wycofała się na Śląsk. W ślad za nią postępowały oddziały austriackie. Niewielki korpus feldmarszałka lejtnanta Wallisa miał za zadanie zdobyć twierdzę w Kłodzku. Do Hrabstwa Kłodzkiego Fryderyk skierował korpus generała majora Lehwaldta, który miał wyprzeć Austriaków z Hrabstwa i odblokować obleganą twierdzę. Prusacy mieli 14 batalionów piechoty i 14 szwadronów jazdy oraz ciężką artylerię - ściągnięte z twierdzy w Nysie sześć armat dwunastofuntowych i 3 haubice. Naprzeciw Prusaków stanęło 9 batalionów (z 2 kompaniami grenadierów) i 23 szwadrony Austriaków, z dwiema zaledwie trzyfuntowymi regimentówkami. Na wieść o nadciąganiu oddziałów pruskich feldmarszałek Wallis wydał rozkaz przerwania oblężenia Kłodzka i wycofania się do Bystrzycy Kłodzkiej. Wieczorem 13 lutego awangarda pruska starła się z z austriackimi huzarami pod Starym Waliszowem. Podczas narady dowódców w dworze w Pławnicy Austriacy podjęli decyzję o cofnięciu się z niekorzystnej pozycji– odwrót nastąpić miał rano. Rankiem jednak nie było czasu na realizację tego planu – przed godziną 7 rano Prusacy zaatakowali. Prawe skrzydło pruskie, które tworzyły 3 bataliony grenadierów i 10 szwadronów huzarów, ruszyło z zachodniej części Starego Waliszowa na południe. Zadaniem tych jednostek było ubezpieczenie ciężkiej artylerii, przeznaczonej głównie do odpierania ataków austriackiej jazdy. Niezniszczony most na Pławnej został obsadzony przez grenadierów, huzarzy zaś wysunęli się naprzód i podeszli pod wzgórze przy kaplicy św. Floriana (tuż przy Bystrzycy Kłodzkiej), które stanowiło punkt oporu na lewym skrzydle austriackim. Rejonu tego broniło ok. 1100 kawalerzystów). Równolegle z grenadierami i huzarami posuwała się do przodu pruska grupa główna, a manewr ten odbywał się w czasie gwałtownej śnieżycy. Gdy grenadierzy osiągnęli most, grupa główna natomiast obszar tzw. wzniesień pławnickich, przejaśniło się i oczom Prusaków ukazała się austriacka linia. Pruska artyleria, która na początku podążała za batalionami grenadierów, zajęła wkrótce pozycje i ostrzelała najpierw jazdę prawego skrzydła Austriaków, potem zaś ich piechotę w centrum. W trakcie ostrzału pruska piechota grupy głównej, w której szyki wdarł się nieco nieporządek - wskutek długiego dojścia i przedzierania się przez lasy - została zatrzymana i uporządkowana. Około południa pruscy piechurzy, ostrzeliwani przez obie austriackie regimentówki, podjęli dalszy marsz w kierunku południowym. Gdy pruska piechota wyszła z lasu, uderzyła na nią kawaleria austriacka prawego skrzydła (2 regimenty huzarów po 5 szwadronów każdy i 200 jeźdźców niemieckich). Po początkowych sukcesach (kawalerzyści austriaccy wycięli m.in. część obsługi pruskich regimentówek) Austriacy zostali zmuszeni do odwrotu na pozycje wyjściowe wskutek flankowego ostrzału prowadzonego przez batalion z regimentu Jeetze i ataku 4 szwadronów huzarów Soldana. Na widok odwrotu kawalerii banaccy graniczarzy, znajdujący się na samym skraju prawego skrzydła austriackiego, rozpoczęli - nieuzgodniony z dowództwem - odwrót. W rezultacie znajdujące się w centrum oddziały austriackie zostały pozbawione osłony z flanki i wkrótce spadło na nie silne pruskie uderzenie. Gdy dystans między liniami wojsk obu stron wynosił ok. 100 kroków, Prusacy rozpoczęli walkę ogniową. Prusacy brnęli w śniegu we wzorowym porządku i strzelali jak na placu ćwiczeń. Kiedy zbliżyli się na odległość ok. 20-40 kroków do Austriaków, ci nie wytrzymali i rozpoczęli niekontrolowany odwrót, pozostawiając obie regimentówki. Nie powiodły się próby opanowania sytuacji przez austriackich oficerów. Atak pruskiej piechoty trwał zaledwie 15 minut i zadecydował o wyniku całego starcia! Po tym, jak prawe skrzydło i centrum zaczęły się cofać, o odwrocie musieli też pomyśleć kawalerzyści broniący rejonu kaplicy św. Floriana. Na tym odcinku natarły 3 bataliony grenadierów i 10 szwadronów huzarów. Austriaccy kawalerzyści wycofali się i zajęli nową pozycję przy dworze w Pławnicy, ubezpieczając odwrót uciekającej piechoty z pozycji centralnej. Pruski pościg zatrzymał się przy dworze w Pławnicy „z powodu wielkiego zmęczenia koni i zapadających ciemności”. W wyniku potyczki Prusacy stracili 181 ludzi - 21 zabitych, 151 rannych i 9 zaginionych. Straty Austriaków były znacznie wyższe: ubyło z ich szeregów 550 ludzi (90 spośród nich stanowili jeńcy). 17 lutego ostatnie oddziały austriackie zostały wyparte z okolic Międzylesia. Całe Hrabstwo Kłodzkie dostało się w ręce pruskie. |